* Bo tego też nikt nie rozumie
Jak to możliwe? Jak to działa? Przecież to przeczy wszelkim zasadom logiki. Jak również biologii, antropologii, psychologii, socjologii i zapewne jeszcze kilku "-logii".
Kiedy to zanika? Bo, że zanika to wie Matka na pewno. Matka tak nie ma. Ojciec też nie. I Babcia też nie ma.
Jak to być może, że dziecko im bardziej zmęczone tym większe uruchamia pokłady energii? Im bardziej niewyspane, tym szybciej biega, tym wyżej się wspina, tym więcej głupich pomysłów ma, tym większą brawurą okraszone są wszystkie jego działania, tym trudniej je okiełznać. Im bardziej potrzebuje wyciszenia, tym głośniej się drze, tym więcej hałasu wokół robi, tym więcej "gada".
W jeden dzień jeden Pierworodny bez jednej drzemki wykończył troje dorosłych.
Posta nie będzie. Matka nie ma siły.
Ojojoj, ciężko było, co? Moja starsza, lat 6, dopiero w te wakacje po raz pierwszy powiedziała :" Mamo, chcę iść spać". Nie uwierzyłam, że to słyszę, wytrzeszczu oczu dostałam. Dobrze, że się nie przyzwyczaiłam, bo to był jedyny raz! Tak tylko chciałam "pocieszyć", że dłuuga droga przed Tobą:)
OdpowiedzUsuńToś pocieszyyyłaaaa... no naprawdę...
UsuńZ tym, że zapewne 6-latki nie obowiązują drzemki w dzień. A Pierworodnego NA moje SZCZĘŚCIE jeszcze tak. I to przez pominięcie takiej jednej drzemki cały ten ambaras.
Ty mi to powiedz jak to jest...?????bo ja tez u siebie nie ogarniam dzisiaj az sie z nerwow poryczalam.
OdpowiedzUsuńJa ryczałam tego dnia, gdy powstał tekst Wujek Dobra Rada. Wtedy Młody naprawdę jechał po bandzie i miałam wrażenie, że jakiś pakt z diabłem zawarł. Dziś byliśmy z wizytą u mojej Mamy i wszyscy z podziwu nie mogliśmy wyjść dla nieskończonej energii małolata, którego z częstotliwością mniej więcej co 5 sekund trzeba było wciąż gdzieś łapać w locie.
UsuńTak że kochana, ja Ci nie powiem, musimy liczyć na pomoc tych bardziej doświadczonych ;-)
Jezuniu, ja też chce mieć tyle energii co dzidzie :D
OdpowiedzUsuńSkąd Ja to znam... nasza ma 10mcy, a potrafi z jedną drzemką użerac się czasem 2h, a im dłużej to trwa tym ona i my wykończeni..w końcu zasnie...na 15 minut..masakra...
OdpowiedzUsuńZnam to, oj znam. Dobrze, ze nam się już ustabilizowało. Treaz wiechu czasem zasypia nawet o... 17. Piszę to, żebyś zobaczyła światełko w tunelu :) bo to już na noc zasypianie.
OdpowiedzUsuńŁooo Matko!!! Z wieczornym zasypianiem, ODPUKAĆ W CO SIĘ DA, na szczęście nie ma problemu. Ale żeby tak o 17tej? To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Już prędzej do obiadu o takiej godzinie zasiadamy ;-)
UsuńMy też. Osłupiali, bo nie wiemy, co ze sobą zrobić w obliczu całego tego szczęścia i wolności...
UsuńMoja też miała wczoraj ostrą jazdę w planach. Widać pełnia jakaś była ;)
OdpowiedzUsuń