Nie pij wody z kąpieli!
Nie rzucaj we mnie łyżką!
Nie wsiadaj sam do windy!
Nie smaruj aut ketchupem!
Nie smaruj aut dżemem!
Nie wycieraj dżemu moją bluzką!
Nie uciekaj, kiedy jesteśmy na dworze!
Nie wybiegaj na ulicę!
Stój, kiedy wołam "STOP"!
Nie syp piaskiem w dziewczynkę!
Umyj zęby. Te z tyłu też trzeba myć!
Nie wychylaj się przez okno!
Zejdź z szafki!
Nie wycieraj się w kanapę!
Zjedz chleb. Nie wystarczy zlizać pasztet.
Wypluj to!
Nie pluj sokiem!
Nie siadaj z gołym tyłkiem na podłodze!
Nie smaruj kremem po moich spodniach!
(...)
Świat jest pełen zakazów i nakazów. A to tylko jeden weekend spędzony z Matką.
Kto inny zrozumie Matkę, jak nie druga matka ;) U nas do listy wyżej wymienionej dochodzi jeszcze "Nie ciągnij psa za ogon/uszy/futro", "Nie bij siostry" (takie tam nowe hobby - boksowanie), "Nie piszcz", "Nie drzyj zeszytów/książek siostrze", "Na twoje arcydzieła synu są ciekawsze miejsca niż podręcznik do angielskiego Olutki" ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czyli nie decydować się na drugie? ;-)
UsuńP.S. Psa zastąpić kotem i wypisz wymaluj my. Z tym, że lista dotyczyła ostatniej soboty i niedzieli, a pod tym względem akurat był spokój. Albo kot jest bardziej czujny albo znudził się Pierworodnemu ;-)
Jak Ci zdrowie psychiczne miłe to narysuj sobie drugie na kartce i powieś w widocznym miejscu :P
UsuńA tak poważnie - czasem jest fajnie, zwłaszcza jak śpią :D No dobra, rano też jest fajnie, bo zajmują się sobą i starych nie budzą (w weekendy bezcenne) :)
No nie wiem, czy to nie podpadnie pod hejt, ale o tym, że dziecko 2-letnie nie słyszy "NIE" wiesz? Twój syn słyszy takie komunikaty: pluj sokiem, rzucaj we mnie łyżką, smaruj kremem po moich spodniach.
OdpowiedzUsuńSerio. W komunikacji z dziećmi do lat trzech (starszymi też, ale te już zakazy ogarniają) skuteczne są komunikaty sformułowane pozytywnie. Sok trzymamy w buzi i połykamy, łyżkę połóż na stole, rączki wytrzyj w serwetkę. Serdecznie polecam
dobra rada. bedziemy probowac! u nas tylko NIE slychac ostatnio a odbior zawsze odwrotny. byla juz przez to samotna przejazdzka winda....
UsuńWiem. Teoretycznie. W praktyce bywa różnie. Jak u każdego zapewne.
UsuńTen post to duże uproszczenie a nie dosłowne cytaty z Matki.
Spokojnie, daleko było do hejtu ;-)
Mój światopogląd runął. I jak ja teraz będę żyć?
UsuńA tak serio: coś w tym jest, Młody robi wszystko dokładnie na odwrót. Spróbuję, jak radzisz :-)
Niektóre dzieci potrzebują tego, by mówić do nich dokładnie na odwrót - zezwalać zamiast zabraniać. Wtedy robią na przekór, czyli tak jak byśmy chcieli. Na Pierworodnego słabo to działa, więc nie jestem specjalistką od tej metody.
UsuńNie chodzi o to, żeby odwrotnie, tylko - pozytywnie :) żeby mówić, co dziecko ma robić, a nie - czego NIE robić, bo ono tego nie nie słyszy (to udowodnione naukowo). Pewnie, że nie zawsze się da, ale warto naprawdę pracować nad komunikatami: ZOSTAW zamiast NIE RUSZAJ etc :)
UsuńTak, oczywiście zrozumiałam. Wiem, że tak należy, co nie znaczy, że każda moja wypowiedź do dziecka jest przemyślana i poprawna ;-)
UsuńKomentarz powyżej był odpowiedzią na to, co napisała Nuerha. Jest taka metoda, tzw. "na opak", która działa na niektórych uparciuchów. Ale chyba na starszych niż mój Pierworodny. Mówisz np.: "Pod żadnym pozorem nie sprzątaj tych klocków", a dziecko "na złość" sprząta w trymiga.
"Zjedz chleb. Nie wystarczy zlizać pasztet." Umarłam. U nas byłoby: "Zjedz bułkę. Nie wystarczy wygryźć ziarenka."
OdpowiedzUsuńZ tym wycieraniem się w kanapę aktualne i u nas. Kanapa z zamszowego w dotyku materiału w kolorze biszkopta... to znaczy oryginalnie w kolorze biszkopta. Z tym, że w samą kanapę najlepiej wyciera się buzię umazaną sosem do spaghetti, a w zdobiące kanapę poduszki - nos z gilami.
Kanapa wszystko wchłonie. Nam nikt by już nie uwierzył, że kiedyś była zamszowa w dotyku.
UsuńNo to się ubawiłam… "Nie wycieraj dżemu moją bluzką" jest best!
OdpowiedzUsuńjak dla kogo
Usuń;-)
hahahahahaha.....świat jest taki ciekawy, a rodzice wszystko psują :DDD
Usuń