Matka Ojca
Matka Ojca dla odmiany uważa swego Wnuka Pierworodnego za małego geniusza. W związku z tym, według niej, Syn Pierworodny wszystko robi doskonale, a przede wszystkim lepiej niż inne dzieci. Tu z kolei najczęstszym tekstem jest: "Jak on mądrze patrzy" - wypowiadane z taką jakby nostalgią w głosie czy też pewnym namaszczeniem. Bo według Matki Ojca inne dzieci tak oczywiście nie patrzą. Fakt faktem Syn Pierworodny bardzo często robi poważną minę człowieka, który przeżył wiele i lubi kontemplować świat w skupieniu i spokoju.
Poza tym coraz częściej pada też: "Jak on to sprytnie robi" - wypowiadane z zachwytem. Syn Pierworodny wszystko robi sprytnie i oczywiście, w przeciwieństwie do innych dzieci, jakoś tak wyjątkowo. Matka Ojca nawet nie musi być świadkiem wyczynu wnuka by to orzec, wystarczy, że Ojciec Pierworodnego wspomni jej przez telefon.
A już najbardziej Matkę Ojca zachwyca odwaga Syna Pierworodnego. Która to według niej przejawia się nieskrępowanym zaczepianiem psa. Pies w domu Matki Ojca zdecydowanie nie należy do kategorii małych piesków kanapowych, gdyby zechciał jednym ruchem mógłby powalić Matkę na ziemię a Syna połknąć na jakieś trzy chapnięcia (gdyby nie był tak wybredny co do jedzenia). W dodatku nigdy nie miał kontaktu z dziećmi. Matka i Ojciec oblewają się więc zimnym potem, gdy z daleka dostrzegają, że Syn Pierworodny z prędkością Bolta na setkę przemierza na czworakach pokój i dopada do psa. "Ale przecież spokojnie, jest obok Babcia, nie da chyba zrobić krzywdy wnukowi?" - uspokajają się w myślach przez ułamek sekundy, po czym i tak na wszelki wypadek dobiegają do Syna i łapią go wydaje się w ostatniej chwili przed włożeniem przez Syna rączki do paszczy lwa, yyy, psa. A co na to Matka Ojca? Rozbawiona i zachwycona obserwując wszystko z boku relacjonuje: "Złapał i pociągnął psa za wąsy. I wcale się nie bał. Ale on jest odważny."
W takim wypadku i zawsze kiedy Syn robi coś czego nie powinien Matka z Ojcem oczywiście przybierają groźne miny i mówią, że nie wolno. A co robi Babcia? Śmieje się. A gdy się jej zwraca uwagę, nadal uśmiechnięta odpowiada "No tak, nie wolno się śmiać, bo przecież będzie myślał, że to zabawa".
Wspominałam, że Matka Ojca jest psychologiem?
Dobre :D
OdpowiedzUsuńWspółczuję;)
OdpowiedzUsuń