Ostatnio wszystkie Matki znajome robią sobie testy. Ciążowe testy. I co zaskakujące wszystkie po kolei zdają. Matka rozumie, że studenci teraz sesję mają, ale i tak ten urodzaj na testowanie (się) ją zaskakuje. Jako, że w ciąży okazała się być także Matki najlepsza przyjaciółka, której Córka Pierworodna jest starsza od Syna Pierworodnego o 4 tygodnie (bez jednego dnia), Matka wpadła w lekką paranoję. Bo gdy poprzednio usłyszała radosną nowinę rozpoczęła się prawdziwa ciążowa epidemia a Pierworodnego stworzono jeszcze tego samego wieczora. Więc nie dziwota, że tym razem nie na żarty się wystraszyła. Na ewentualną ciążę aktualny czas jest chyba najbardziej nieodpowiedni z możliwych.
Niby człowiek istotą racjonalną jest i nawet Matka, która bywa że zachowuje się wielce irracjonalnie, wie że jak dorośli ludzie zabezpieczają się podczas tego i owego to, jak stanowi ulotka dołączona do opakowania, mają 97% pewności, że mogą potem spać spokojnie. Ale jak zewsząd docierają kolejne informacje o stanach błogosławionych Matka zaczyna powoli panikować, analizować sytuację i przypomina sobie, że te ostatnie prezerwatywy to z przeceny były... Hmmm, czemu oni je tak mocno przecenili, może coś z nimi nie tak było? Nie, na pewno nie. Zresztą żadnych objawów nie mam. Zaraz, zaraz, jakie to ja na początku objawy miałam, gdy spodziewałam się Pierworodnego? Dżizas, co w tym domu tak śmierdzi? Chyba to jedzenie dla kota. Ostatni raz tak śmierdziało kiedy byłam w ciąży. A może to zmywarka? Trzeba ją nastawić. Tylko dołożę jeszcze sztućce. Hmmm, teoretycznie powinno mnie odrzucać, a jakby truskawkami pachnie. Boszzzz... jak ja bym sobie truskawki zjadła... Aaaaaa!!!! Na pewno jestem w ciąży! Jak truskawki to na bank dziewczynka. Przecież my wszystko dla chłopca mamy. Przynajmniej o imię nie będziemy się spierać, bo już dawno ustalone. Ale może lepiej zrobię ten test zamiast się denerwować. W tym stanie nie wolno mi się denerwować. Powinnam nawet mieć jakiś test w domu, jeszcze z czasów "przed Pierworodnym". Super, przeterminowany.
Będę miała córkę z gumki z przeceny i starego testu ciążowego. Ale w sumie wyrzucić szkoda. Zrobię. Czemu tu wszystko po niemiecku napisane? Aaa, z Rossmanna. Jest i po polsku. Dobra, gotowe. 3 minuty. Cyk-cyk-cyk jeszcze dwie cyk-cyk no szybciej cyk-cyk-cyk już! Negatywny. Przecież wiedziałam :-)
ale skoro test przeterminowany.... to pewności jednak nie ma :P
OdpowiedzUsuńEeee tam zaraz przeterminowany... tylko rok i 3 miesiące ;)
Usuńno tak.... i paranoja gotowa : ) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń