W samą porę. Jutro pierwszy dzień przedszkola.
Znikają obawy związane z trudnościami w porozumiewaniu się z Pierworodnym.
Taki progres, taki progres... Nikt Matce nie powie, że przedszkole to zło. Pierworodny dopiero co zapisany a już takie postępy. Na dwa dni przed rozpoczęciem przedszkolnej edukacji z wrażenia zaczął mówić.
Fakt faktem, choć Matka starała się zachować spokój i cierpliwość, jednak obawy i niepokój w niej narastały. No bo co z tym mówieniem Pierworodnego??? Przez ponad pół roku żadnego nowego słowa. W zasadzie rok temu używał więcej słów niż teraz. Uspokajające jest to, że doskonale rozumie, co się do niego mówi. Jednak dziwne, że zawsze unika odpowiedzi, kiedy nie da się odpowiedzieć "tak" lub "nie" albo "mama" czy "tata".
Nigdy, ale to nigdy, nie odpowiedział też na zdanie zaczynające się od "Powiedz...".
Żadne "Powiedz mama.", "Powiedz kotek." czy "Powiedz auto." nie wchodziły w grę. Na "powiedz" po prostu się zacinał, udawał że nie słyszy albo zmieniał temat.
Aż tu nagle taki postęp, taki postęp...
Pierworodny nauczył się nowego słowa.
Powiedział je sam z siebie i od dwóch dni powtarza przy każdej nadarzającej się okazji. Ku początkowej uciesze rodziców i niesłabnącej radości własnej.
Cieszy go więc, gdy ktoś zapyta: "Jakiego słowa wczoraj się nauczyłeś?" albo "Co ty powiedziałeś?".
Można też pytać: "A co tu masz?", "A co to jest?", "Jak to się nazywa?".
Są też chwile, gdy można zapytać o cokolwiek, by usłyszeć słowo dnia. Jaka to litera? Jak masz na imię? Można nawet nie pytać o nic, by je usłyszeć. Można usłyszeć je w najróżniejszych kontekstach i wypowiadane na różne sposoby. Pierworodny ćwiczy przy jego pomocy swój aparat mowy, bada jego możliwości i zachwyca się nowo zdobytą umiejętnością. Entuzjazm nie gaśnie.
Syn Pierworodny umie powiedzieć:
pupa.
Nie ma co, zabłyśnie w tym przedszkolu.
oj zabłyśnie ;-)
OdpowiedzUsuńja zaraz jajko zniosę, bo moja córka jest dziś właśnie 1 dzień w przedszkolu - Ona ma nastawienie ok ale była tam 3 "wyjców" dzisiaj, więc trochę się przestraszyła czemu te dzieci tak ryczą....
no i oddałam moje maleństwo do placówki... ech mnie ciężej niż Jej ;-) a jak Wam poszło?
Relacja z tego jak nam poszło już na blogu :-) To oczywiste, że Pierworodnemu poszło lepiej niż mi ;-)
UsuńMogło być gorzej:)mógł zacząć od dupa,a tak pupa taka lajtowa wersja:)
OdpowiedzUsuńIdąc tym tropem, zawsze może być gorzej :-)
Usuńhehe
OdpowiedzUsuń