niedziela, 14 lipca 2013

Bywa...

Bywają takie chwile, kiedy Matka wychodzi do drugiego pokoju, rzuca się na łóżko i nakrywa głowę poduszką. W normalnych okolicznościach pewnie po prostu strzeliłaby sobie "setkę".

8 komentarzy:

  1. niech sobie matka strzeli...pomaga!

    OdpowiedzUsuń
  2. No coś ewidentnie wisi w powietrzu, abo jakaś pełnia się zbliża, bo ja se też strzelić musiałam (a mam ten luksus, że mogę). Trzymaj się dzielnie, przetrwamy i to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś już spod tej poduszki nie wyjdę ;-)

      Usuń
    2. Przestaniesz kiedyś karmić, wyjdziesz po setkę ;)

      Usuń
    3. I ta myśl pomaga przetrwać.

      Usuń
  3. O, to znaczy, że wszystko jeszcze z nami w porządku! Jak staniemy się robocikami, wtedy zaczniemy się martwić! Matka, jest nas więcej z tymi poduszkami na głowie. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jeszcze sobie krzyczę w ta poduszkę, a raczej "recytuję" po łacinie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze muszę sobie trzasnąć drzwiami. Ale to takie nie wychowawcze i niebezpieczne. Czas zmienić taktykę...

    OdpowiedzUsuń