poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Cud

Też tak macie? Patrzycie na swoje śpiące dziecko i myślicie: "Jakie ono jest doskonałe. Nieziemskie. Jak to możliwe, że jest moje?"
Fakt, porysował dziś Syn ścianę różową kredką i upierał się, że narysował auto. Nawet koła pokazywał. W tym miejscu serdecznie dziękuję producentowi farb Dulux - naprawdę są zmywalne. Fakt, właził kilkukrotnie na kuchenną szafkę i na stół. Zgadza się, że trzy razy zrzucił dekoder od telewizora, za każdym razem wszystko rozłączając, w tym internet. I trzy razy urządził awanturę o to, że Matka nie pozwala mu samemu otwierać lodówki. I ze dwadzieścia razy kazał wyciągać resoraki spod kanapy albo spod swojego łóżeczka. I napierdzielał tymi resorakami w podłogę. I miską rzucił po kolacji...
Ale kto inny potrafi tak przytulić i tak buziakami obdarować? I zaczynać od tygodnia każdy dzień, zaraz po obudzeniu, od opowiedzenia jak to zrobił sobie "auka" w rączkę (mały terminator nawet nie zwrócił uwagi, że sobie to "auka" zrobił, nie zapłakał nawet, dopiero po kilku godzinach ktoś zauważył, że po upadku na spacerze ma strupek na nadgarstku - nie przeszkadza mu to jednak w opowiadaniu kilkanaście razy dziennie jaki to dramat przeżył).
Też tak macie, że wieczorem, po przeczytaniu na dobranoc po raz 97. tej samej książki, kiedy dziecko zasypia już przy 20. stronie, a Wy, mimo własnego zmęczenia, dalej przy nim siedzicie, gapicie się na nie jak na cud świata i myślicie: "Jakie ono jest doskonałe. Nieziemskie. Jak to możliwe, że jest moje?". Też tak macie? Napiszcie, że tak. Że też macie takiego bzika na punkcie własnych dzieci. Że nie tylko ja. Napiszcie.

22 komentarze:

  1. Ja nie używam może nieziemskich porównań, ale bywają chwile, w których rozczulają mnie potworkowe mordki moich dzieci. Zawsze myśle sobie: "cholera, jak jeden dziecięcy uśmiech może zmazać milion powodów do wkurzenia".

    Pozdrwiam!
    mamaniezwyboru zwana potocznie Ewą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, że akurat dzisiaj o tym z Panem Tatą rozmawialiśmy? I oboje przyznaliśmy szczerze i bez bicia - to jest aż niemożliwe mieć takiego świra na punkcie drugiego człowieka (trzeciego patrząc globalnie na rodzinę trzyosobową). Aż strach co będzie gdy będzie nam dane mieć drugie dziecko?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tam..mamy tak...a najczęściej jak...śpią...jak aniołki :))
    czasem aż boli....ta miłość...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. Patrzę i myślę, że są doskonałe, cudowne. Ale raczej jednak wtedy jak śpią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też się wgapiam w śpiącą buzię i jeszcze zdjęcia robię komórą żeby sobie przed snem pooglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm... właśnie uświadomiłam sobie, że zdjęcia śpiącemu Pierworodnemu robiłam tylko w pierwszym miesiącu życia... Obawiam się, że mogłaś podsunąć mi pomysł, który każe nadrobić te braki ;-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. macie, aż czasami myślę że to jakieś zboczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że jest nas, zboczonych, więcej. Możemy urządzić jakąś paradę :)

      Usuń
  8. Hejo :) tak tak mam tak oczywiście że mam :) i mam też wyrzuty sumienia jak coś robię bez Julki. I co rano się zastanawiam czym mnie dzisiaj zaskoczy. Ale to dopiero /już pół roku. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, też tak mam. Mało tego, jak Młody zasnie, potrafię usiąść w kuchni i przegladac Jego zdjecia w telefonie :-) a trochę ich mam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez... bosh.. rodzic to jednak dziwne stworzenie (szczegolnie matka)

      Usuń
  10. No więc macie też ,też tak myślicie i też macie najwspanialsze dziecko na świecie -bo nasze !

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamy! To nie zboczenie. To zupełnie normalne (ewolucja podobno...).

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój syn potrafi mnie doprowadzić do stanu wrzenia i takiego wk*wa, że mam wrażenie, że idzie mi para z uszu. Ale ciągle nie mogę się nadziwić, że wyszło ze mnie coś tak ładnego, wesołego, uroczego, mądrego (niepotrzebne skreślić). No cud po prostu. Kocham go nad życie i też często oglądam jego zdjęcia w telefonie przed zaśnięciem :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. A wiesz, co się dzieje przy dwójce dzieci? Ha, najpierw się gapisz na jedno. I wyliczasz: że tak cudownie się uśmiecha, że ma najpiękniejsze oczy na świecie, bo takie radosne, a spojrzenie takie ufne, i że tak lubi się tulić, i że taki pocieszny krasnal... Potem przesuwasz wzrok metr w lewo i wyliczasz: ach, jak cudownie się uśmiecha, i ma najpiękniejsze oczy na świecie, bo takie uważne, a spojrzenie takie przenikliwe, choć i łobuzowate czasem, i że tak się lubi gilgotać, i że taki pocieszny skrzat... I dopiero wtedy padasz zemdlona na poduszki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam patrzeć na mojego Malca i nie tylko jak śpi.. lubię Go "podglądać" wtedy gdy na mnie nie patrzy, bo jest zajęty-czymś-bardzo-interesującym

    takie chwile są bezcenne, a przy tym dają siłę...

    OdpowiedzUsuń
  15. No ba! Jasne, że tak ma. Ja jeszcze myślę, jak to inni mają głupio, że nie mają takich fajnych dzieci jak moje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Spoko, ja nie ogarniam, że to moje, że ja je urodziłam, że ja je miałam w brzuchu, bo jest takie słodkie i ŚPI!!!!! Przyznaje, że czasem mam tak, że jak zaśnie przy cycu siedzie i się na nią gapię z bananem na buzi...mój ty, mój ty :)

    OdpowiedzUsuń