Kolejny dzień z życia Pierworodnego pt.: "Sam nie wiem o co mi chodzi, ale jak będę się darł cały dzień to może odgadniesz" przepłaciła Matka nadszarpniętymi nerwami, doprawieniem kilograma mięsa mielonego cynamonem zamiast papryką i całkiem niezłym wynikiem na bieżni na siłowni, gdzie dawała ujście niebezpiecznie wysokiemu napięciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz