Wczoraj w kiosku na dworcu Matka powiedziała tylko: "Poproszę bilet". A co usłyszała?
"Ooo, u mnie w rodzinie też będzie takie małe. Ale to dopiero w październiku. Może będzie dziewczynka? Wreszcie. Taka mała księżniczka. Proszę, dwa osiemdziesiąt. Od pokoleń nie było dziewczynki w rodzinie. Od 50 lat sami chłopcy. Ja byłam jak na razie jedyna... Ale będzie rozpieszczana... Tak wszyscy czekamy. Za dwa tygodnie może będzie wiadomo..." itd. itd. itd.
Głupio przerwać. A przecież Matce z Pierworodnym na autobus spieszno.
Przed Matką była kolejka na jakieś 12 osób i chyba wszyscy kupowali bilety. A tylko Matka usłyszała historię rodziny pani ekspedientki. Matkę często zastanawia skąd bierze się to, że ludzie tak chętnie opowiadają jej o sobie... Miłe to bardzo, bywa zabawne, ale czasem i uciążliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz