Nieoczekiwanie pokazał gdzie ma nosek. A zaraz po tym także gdzie ma oczko i ucho. Kiedyś parę razy Matka próbowała zdziałać coś w sprawie tego noska, bo podobno wszyscy rówieśnicy pokazują. Ale nie był zainteresowany, więc dała sobie spokój. A tu kilka dni temu, tak ni z tego ni z owego, któreś z rodziców zapytało i po prostu pokazał. Przez Ojca również wzięty z zaskoczenia poleceniem "Powiedz banan" - powiedział. To samo z pokazywaniem gdzie ma nóżki.
Matka zaczyna wierzyć teorii Ojca Pierworodnego jakoby Syn wszystko wiedział gdzie, co i jak a także świetnie potrafił mówić, tylko najzwyczajniej mu się nie chce.
P.S. W powszechnym użyciu są u Pierworodnego wciąż tylko następujące słowa:
- Am - jeść! albo "Dawaj smoczek!"
- Kote - kotek
- Koje - pies (i to słowo powtarzane jest zdecydowanie najczęściej)
- Mam - piłka i wszystko co jest okrągłe
Od czasu do czasu mówi też Tata.
Mamy nie uświadczysz.
Bo matka to zawsze "ta ostatnia", a flaki "se" wypruwa... Nazwa Twojego bloga przypomina mi tekst, jakim uraczyla mnie ostatnio moja corka. Tylko w jezyku obcym, bo ten jezyk jest jej pierwszym obecnie.
OdpowiedzUsuńAle na pocieszenie zaryzykuje stwierdzenie, ze jak raz Twoj syn powie "mama" to juz do konca zycia bedzie tego slowa wrecz naduzywal... Nie wiadomo, co gorsze ;-) Pozdrawiam!
"Mama" było pierwszym słowem jakie powiedział, gdy miał niespełna 10 miesięcy. Nawet powstał o tym post:
Usuńhttp://matkawyluzuj.blogspot.com/2013/01/m-jak-mama.html
Ale tak jak na początku mówił chętnie i często tak też szybko mu się odwidziało i przestał. Teraz słyszę "mamę" najwyżej raz na miesiąc. Za dobrze ma ze mną po prostu, za dobrze. Na każde zawołanie jestem obok i nie musi się wysilać ;-)
A! To po prostu zostałaś zdegradowana do ostatniej pozycji... prawidłowo według "prawidła" "been there, done that" czyli "to już przerabiałem" teraz inne słowa są na topie. :-) Wniosek - schowaj mu się gdzie czasem... ciekawe, czy zawoła ;-)
UsuńPomysł wydaje się genialny w swej prostocie. Niestety, nieskuteczny :-( Nie woła, drze paszczę, wyje i rzuca się w konwulsjach na oślep, zwykle w stronę miejsca gdzie mama śmiała zniknąć :'(
UsuńNie przebiera w środkach :-) Twardziel! :-)
UsuńCiesz się i delektuj tym niemówieniem. Wiki powtarza już wszystko. WSZYSTKO. I tworzy tak złożone zdania, że gdy są wyrwane z kontekstu, za Chiny nie wiem, o co jej chodzi. Ot, na przykład: "Tata i łiłi ja ga" - Tata i wujek Jaś będą grać. Albo "Ma ma, ma ma" - Mam maść, masz maść. I nadal nie mam pojęcia, co oznacza "bla bla", powtarzane od tygodnia...
OdpowiedzUsuńe, no ja też nie lubię byc egzaminowana ;)))))
OdpowiedzUsuń