środa, 6 listopada 2013

Medycyna alternatywna

Siedzą na kanapie Ojciec, Matka i Matka Matki.
Jedynie Babcia w pełni sił. Bo Matka schorowana. A Ojca od kilku dni potwornie boli jeden bark. I szyja jeszcze. Smaruje więc sobie te miejsca jakąś magiczną maścią świeżo przyniesioną z apteki.
- Mam Ci to posmarować? - zagadnęła Matka.
- Nie, poradzę sobie.
W międzyczasie opowiadają sobie wszyscy mijający dzień. Opowiada Matka:
- A Ty wiesz co mi się dziś przytrafiło? Chyba limo będę miała. Mamcia poszła z Młodym na spacer. A ja głupia zamiast siedzieć na tyłku i chorować spokojnie to się wzięłam za mycie podłóg. I myślę sobie, że już nie będę taka... pod suszarką na pranie też umyję, niech stracę ;-) Pochyliłam się z tym mopem... I jak walnęłam twarzą w krzesło...
Ojciec spojrzał na Matkę, następnie na krzesło. Z niedowierzaniem. I miną "Ale jak?".
- W to oparcie trzepnęłam. Bo krzesło było odsunięte od stołu, nie zauważyłam go - pospieszyła z wyjaśnieniami Matka. - O, zobacz jak mi już spuchło, akurat przy oku, na łuku brwiowym. - pokazała licząc na współczucie.
- O kurcze, jak wyzdrowiejesz to i tak jeszcze z tydzień w domu będziesz siedziała.
- Dokładnie to samo powiedziałam jak opowiadałam Mamci! Że jak już będę zdrowa to i tak nie będę mogła wyjść z domu, bo wszyscy pomyślą, że mnie lejesz.
- Nooo - potwierdził zgodność myśli Ojciec.

I na tym mogła się rozmowa zakończyć. Ale Matka musiała jeszcze dodać swoje trzy grosze.

- Ale w sumie... każdy kto nas zna pomyślałby, że to przecież niemożliwe. Już prędzej na odwrót.
- Ty weź mi tego barku nie smaruj - powiedział jakoś od niechcenia Ojciec. - Lepiej mnie w niego ugryź - dodał jakby słowa Matki do niego nie dotarły.
- A o co Ci teraz chodzi? - Matka poczuła, że nie nadąża za przebiegiem tej konwersacji.
- Bo podobno w takich przypadkach jak ten pomaga jad żmii.

3 komentarze:

  1. zgadza się...jest taka maść z jadem zmiji do smarowania, znalazłam na necie bo mnie też bark napierdzielał w zeszłym tygodniu...a tu proszę..od ręki...tzn...prostu z ust...hehe...

    OdpowiedzUsuń