niedziela, 21 kwietnia 2013

Takie sobie rozmowy niedzielne przy porannej kawce

Ojciec odstawia na miejsce dwa świeczniki.
- Ten stał tuuu, a ten tu - komentuje głośno zadowolony z siebie.
- Możliwe - nieuważnie odpowiada Matka.
- Co?! To ja od wczoraj się martwię czy dobrze zapamiętałem a Ty...
- No dobra - przerywa mu Matka i kątem oka zerka na regał. - Ten czerwony na pewno nie stał tak na środku.
- Uff, Mama wróciła, Synek, a już się o nią martwiłem.
- Ty! Uważaj sobie, bo Cię na blogu opiszę!
- Jakim wspaniałym mężem jestem?
- Tego nie mogę napisać. Zbereźności tam nie wypisuję.
- Ale że naczynia myję to byś mogła.
- Eee, nie będę przecież zanudzać czytelnika.
- Oż Ty! Synek, wygląda na to, że będziesz Synem Matki Samotnie Wychowującej Dziecko.

1 komentarz:

  1. heheh dobre:-p. Mój mi kiedyś kazał napisać pieśń pochwalną na temat wspaniałej suszarki . którą mi wykonał.

    OdpowiedzUsuń