wtorek, 16 kwietnia 2013

Każdy ma jakiegoś bzika

Chyba każdy człowiek ma jakieś fobie. Uświadamia je sobie bardziej lub mniej, wstydzi się ich albo mówi o nich otwarcie. Ale każdy czegoś się boi. Matka na ten przykład boi się igieł, pszczół (i tych wszystkich podobnych), mgły, starości i wizyt u dentysty. Ojciec ma stwierdzoną hydrofobię. Przez to pewnie nigdy nie nauczy się pływać. Nie przyznaje się, ale Matka podejrzewa, że boi się też węży. I wiele by wyjaśniało, gdyby można było fobią nazwać niewytłumaczalną niechęć Ojca do szpinaku.
Fobii dorobił się też Syn Pierworodny. Od kilku miesięcy męczył go strach przed... butami. Na szczęście nic nie wskazuje na to, aby śniły mu się wizje kozaków-potworów, gigantyczne krwiożercze sandały czy przeraźliwe monster-trampki. Pierworodny po prostu reagował przeraźliwym, histerycznym wręcz płaczem na każdą próbę założenia mu bucików. Nawet gdy jakimś cudem komuś udawało się tego dokonać robił wszystko, aby jak najszybciej się ich pozbyć i nie było mowy aby w nich stanął - podkurczał nóżki i ryk(!). Uciekał też na widok małych adidasków i rzucał sandałkami.
Matka z Ojcem byli cierpliwi. Co jakiś czas próbowali, ale bez naciskania na Syna. Aż tu nagle... jak gdyby nigdy nic, Pierworodny w sobotę dał sobie ubrać butki i grzecznie pojechał w nich z wizytą do Babci. W niedzielę dał sobie założyć inną parę i spędził w niej cały dzień na wycieczce. W poniedziałek już sam próbował sobie włożyć bucik na stópkę. Tak jakby od zawsze nosił buty i nie było w tym nic nadzwyczajnego. Dzielny chłopak. Sam uporał się z własnymi lękami. A jeszcze niedawno był taki maleńki... Matka jest taka dumna :-)

7 komentarzy:

  1. Dzieci tak szybko dorastają ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę że w poniedziałek pomógł mu widok kuzynki chadzającej wokół niego w bucikach - nie chciał być gorszy :D wszak żaden z niego mięczak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecność Kuzynki zawsze ma zbawienny wpływ na Pierworodnego. Jednak przypominam, że butki chciał sam sobie założyć już po spacerze, kiedy oboje mieli bose nóżki :-)

      Usuń
    2. no właśnie leniwa matka kuzynki, jak na wyrodną matkę przystało postanowiła nie zdejmować jej butów żeby nie zakładać ich ponownie :P Ale zbawienny wpływ jest obopólny. Dzisiaj słowo mama usłyszałam całe trzy razy :D

      Usuń
  3. dzieci szybko zmieniają zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. LIEBSTER AWARD! Po szczegóły zapraszamy do nas:)
    http://www.mamanakaruzeli.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń