Nie sądziła Matka, że tyle się tego na blogu już nazbierało. Gdy powstawała ta strona, w ogóle nie uwzględniała ich w swojej koncepcji. A tu proszę, stały się integralną i nierozerwalną częścią "Matki Wyluzuj!" i nie zapowiada się, aby miało to ulec zmianie.
Walentynki postanowiła Matka potraktować jako pretekst do zebrania dotychczasowych dialogów w jednym miejscu.
No to dalej z tym koksem...
Pierwszy dialog pojawił się już w pierwszym tygodniu istnienia blogu. A dotyczył, wielokrotnie poruszanej, kwestii robienia przez Ojca zakupów. Zawsze kończy się tak samo.
Innym razem ten sam temat zaistniał w poście pt.: I że Cię nie opuszczę, aż do...liczę do 14.
Z powodu tych tekstów Matka ma codziennie zawaloną zakładkę ze spamem z komentarzy. A szczena jej ryje o podłogę za każdym razem, gdy widzi, co ludzie wpisują w Google. Już nawet przestało zaskakiwać, że w ten sposób trafili na blog Matki, ale wciąż trudno uwierzyć ilu dewiantów jest wśród nas. No to dalej, dialogi niegrzeczne:
Zboczona Matka Polka
On o niebie, ona o chlebie
Pokaż mi z kim sypiasz a powiem Ci kim jesteś
Goździkowa przypomina
Ale żeby nie było, że tylko jedno w głowie to teraz będzie o miłości. A miłość niejedno ma imię.
Romantyczne pogaduchy
Takie sobie rozmowy niedzielne przy porannej kawce
Matka kiepsko rokuje - jak się przejmuje, to kocha, c'nie?
Iron Menż - z tego tekstu wynikło wiele innych.
Obiecująca prognoza pogody - tylko z mężem tak sobie można.
Metafora - trudne słowo
Emocje w słoiku zamknięte
Trele morele a Matce radość - pamiętał!
Medycyna alternatywna - kto kogo bije?
Drugie śniadanie mistrzów - temat kanapek wiecznie żywy.
Nie potrzebujemy dywanów, nie chcemy zmieniać religii
Natury nie oszukasz. Wredne wrednym pozostanie - wydało się, że Matka nie ma kryształowego charakteru.
Matka - nie dla mięczaków
Chyba niełatwo jest kochać Matkę
Wielokrotnie, jak na rodziców przystało, poruszali też tematy wychowawcze. Szeroko pojęte.
Matka Nie Luzuj! - Ojciec zmienia pieluchę, Matka liczy do 10.
Ojciec uczy się na błędach - ciąg dalszy dialogu powyżej.
Rodzicu, po pierwsze: nie oceniaj! - wspomnienia z pierwszego miesiąca rodzicielstwa.
Koci koci łapki - raczej żenujący tekst, ale skoro zestawienie ma być skrupulatne to nie należy niczego pomijać.
Przy wieczornej pielęgnacji
Coś za coś
A ja rosnę i rosnę i rosnę
Od Iron Man'a do milionera
Komuno wróć, czyli sposób na kaszkę z mlekiem
Ojczyzna - polszczyzna
Sens istnienia a zmęczenie materiału
Matką jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce
Synku, możesz być kimkolwiek zechcesz - choć pożądanym jest byś przymierzał się do FC Barcelony.
Matka i ryby głosu nie mają - jak to się Matka już z przyszłych wywiadówek wymiksowała.
Tak jakby o życiu?
Nic już nie będzie takie samo - o baloniku, który urósł do rangi symbolu.
Uff. Świat nie zszedł tak całkiem na psy
Zostawcie Titanica - "po dziecku" zmienia się postrzeganie świata i nawet filmowe szmiry wzruszają bardziej.
Bo wszystkie Rysie to fajne chłopaki, czyli jak Matka została ekologiem
W domach z betonu - przed Ojcem nic się nie ukryje.
Nie od dziś wiadomo, że Ojciec blog Matki podczytuje, emocjonuje się nim, a przede wszystkim dokucza Matce z jego powodu. Teraz o blogowaniu Matki:
Reklama dźwignią blogu
Yyy?
Setny post
Stało się - gdy wyszło na jaw, że Ojciec Matkę czyta.
Ojciec z Matki się nabija - a Matka zwykle nie pozostaje mu dłużna. I dzięki temu wytrzymują ze sobą już 9 lat.
Drżyjcie! Ojciec ma Was na oku
Nie szata zdobi laptopa - choć pewnie ten post powinien raczej znaleźć się w dziale "miłość".
Pogoda dla bogaczy - o tym, że jak kiedyś Matka na blond się farbowała, tak już jej zostało - kolor przeminął, stan umysłu powraca.
Kryzysowa żona - znów trochę o blogowaniu, trochę o kochaniu.
A jeszcze tak zupełnie gratis od firmy z okazji tych Walentynek:
dowód na to, że Matka i Ojciec obyci są w świecie i żar swego uczucia regularnie podtrzymują, czyli 3 randki Matki i Ojca. Pozostaje się oszukiwać, że nie ilość się liczy a jakość.
#1
#2
#3
A już tak za zupełną darmochę. Za to, że dobrnęliście do końca, tekst o wyższości Tłustego Czwartku nad innymi świętami. W tym także nad Walentynkami.
Wow...znów weekend z głowy :)))), a raczej nieprzespane noce...pzdr
OdpowiedzUsuńSuper piszesz. Lubię te damsko - męskie pogaduchy :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wszystko już czytałam, bo zaś bym się nie wyspała. Hmmmm w sumie i tak się przecież nie wyspię, bo pobudka po 5... I po com ja tu właziła!
OdpowiedzUsuń