środa, 22 maja 2013

Zaginie Kot




22 maja br. zaginie kotka. 10-letnia. Rasy dachowiec. Ładna, zadbana, szaro-biała, z charakterystyczną plamką na nosie. Prawie bez zębów. Za to z całą masą wkurzających nawyków.
Uczciwego znalazcę uprasza się o nieoddawanie!
Czeka nagroda: kuweta, zapas żwirku i kociego jedzenia. Gratis kilka zabawek i szczotka do wyczesywania sierści.

No Matka słowo daje, że jeszcze trochę i nie wytrzyma i tak właśnie się stanie. 10 lat wytrzymywała, ale ma dość. Broniła dziada przed wszystkimi domownikami, wybaczała zniszczone meble i ściany, zasikane ubrania, kanapy i ręczniki, zarzygane buty itd. Ale co to za poroniony pomysł Kot + Syn na 32 metrach kwadratowych?!

Od rana Pierworodny nie dawał Kotu spokoju. Tak jak wczoraj w ogóle nie zwracał na sierściucha uwagi, tak dziś nie można go było opanować. I już przed 9. rano się doigrał. Tym razem Matka nie zdążyła na czas. Teraz Pierworodny ma zadrapania na twarzy, które zaczynają się nad siniakiem na czole a kończą pod strupami na policzku pod okiem. Wszystko z jednej strony.
Ostatnio 2 razy na popołudniowy spacer wychodził z nim Ojciec... Gdy Pierworodnemu zbierało się na spanie Ojciec uważał, by Syn zasnął na tym rozharatanym boku. Strategia ma szansę dalej się sprawdzać.

5 komentarzy:

  1. Pani szanowna wyluzowana niech nie zamieszcza takich apeli, bo jej nie dość, że "zaginionego" sierściucha odniosą, to jeszcze w ramach dodatku specjalnego dołożą własnego potwora w imię zasady, że "skoro ma kobieta istny pekin z jednym zwierzem, dzieckiem i niewielkim metrażem, to jeden kot więcej nie zrobi jej różnicy". A że potomek poharatany? No ba. Najwyraźniej młody gangsta a nie żaden lukrowany bobasek;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszak to macierzyństwo bez lukru jest :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez lukru? To do czego tak się lepi ta kocia sierść???

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się aż do tej pory wkurzam, że nasz podstawowy kot jest takim kurka ideałem. Za duzo mu, ucieka. Jak on ma mi dziecko wychować na takiego, co nie torturuje zwierząt, myślę sobie. Za to kot dodatkowy przeciwnie, tyle dostala juz od ignasia, ze teraz mlody sie do niej zbliza, a ta atakuje.
    Siurania nie zniesę ;) jak Ty znosisz, nie wiem, ale jako nastolatka wszczęłam (serio!) strajk głodowy, bo mi kot Mamy szczał do conversów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siuranie było problemem dopóki nie była wysterylizowana. Z wiekiem przeszło. Mowa o takim złośliwym siuraniu, którego główną ofiarą były przede wszystkim rzeczy należące do Ojca, wtedy dopiero gościnnie przebywającego w domu lub świeżo wprowadzonego - no nie znoszą się wzajemnie Ojciec z Kotem od pierwszego wejrzenia. Ale do tego jeszcze dochodzi trzykrotne zapalenie pęcherza - a to już jest hardkor nad hardkorami jeżeli chodzi o kota.
      Ale no jakoś tak... jak w Małym Księciu, jak się kogoś oswoiło to trzeba być za niego odpowiedzialnym.

      Usuń